– CZĘŚĆ CZWARTA –
Całkowite oddanie się Najświętszej Dziewicy jest doskonałym oddaniem się Panu Jezusowi

Ponieważ cała nasza doskonałość polega na tym, by upodobnić się do Pana Jezusa, zjednoczyć się z Nim i Jemu się poświęcić, przeto najdoskonalszym nabożeństwem jest bezsprzecznie to, które czyni nas najwięcej podobnymi Jezusowi najściślej z Nim jednoczy i poświęca nas Jemu wyłącznie. A że Najświętsza Maryja Panna ze wszystkich stworzeń najwięcej podobna jest Panu Jezusowi, stąd wynika, że nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny, spośród wszystkich nabożeństw, duszę naszą najwięcej jednoczy z Panem Jezusem i sprawia, że staje się Jemu najbardziej podobna. Im więcej dusza poświęcona jest Maryi, tym bliższą jest Panu Jezusowi.

I dlatego doskonałe poświęcenie się Panu Jezusowi nie jest niczym innym, jak doskonałym i całkowitym poświęceniem się Najświętszej Dziewicy. I takie właśnie jest nabożeństwo, które głoszę i które w istocie swej jest tylko doskonałym odnowieniem ślubów i przyrzeczeń chrztu św.

ROZDZIAŁ I
Doskonałe i całkowite poświęcenie i oddanie się Najświętszej Dziewicy

1.  Istota doskonałego oddania się Najświętszej Maryi Pannie.

Wspomniane nabożeństwo polega na zupełnym oddaniu się Najświętszej Dziewicy, by przez Nią należeć całkowicie do Pana Jezusa [Św. Jan Damasceński, Sermo 1 in Dormitione B. V.]. Trzeba Jej oddać: 1) nasze ciało ze wszystkimi jego zmysłami i członkami; 2) naszą duszę ze wszelakimi jej władzami; 3) nasze dobra zewnętrzne tzn. majątek, który obecnie posiadamy, jak i ten, który w przyszłości posiądziemy; 4) nasze dobra wewnętrzne i duchowe, tzn. nasze zasługi, cnoty, dobre uczynki, zarówno dawne jak teraźniejsze i przyszłe; słowem wszystko co posiadamy w porządku natury i łaski, oraz wszystko co w przyszłości posiąść możemy w porządku natury, łaski i chwały. A to Wszystko oddajemy Maryi bez wszelkich zastrzeżeń, nie rezerwując dla siebie choćby jednego szeląga, jednego włosa lub najmniejszego dobrego uczynku. Tę naszą ofiarę czynimy na całą wieczność, nie żądając, ani spodziewając się w zamian żadnej innej nagrody, prócz zaszczytu należenia do Pana Jezusa przez Maryję i w Maryi, chociażby ta Miłościwa Pani nie była taka, jaka rzeczywiście jest tzn. nie była najszczodrobliwszą i najwdzięczniejszą spośród istot stworzonych.

Tu trzeba zaznaczyć, że w dobrych uczynkach, które spełniamy, należy odróżnić dwa momenty: zadośćuczynienie i zasługę, czyli innymi słowy, wartość zadośćuczynienia i wartość zasługi. Każdy dobry uczynek posiada wartość zadośćuczynienia, o ile zadośćuczyni za grzechy, lub o ile wyjednywa nowe łaski. Wartość zaś zasługi posiada dobry uczynek, o ile wysługuje łaskę i chwałę wiekuistą.

Przez to, że się Najświętszej Dziewicy całkowicie poświęcamy, dajemy Jej wszystkie nasze dobre uczynki i całą ich wartość, o ile są zadośćuczynieniem, prośbą i zasługą. Oddajemy Jej nasze zadośćuczynienia, nasze zasługi, łaski i cnoty nie na to, by je przyswajała innym, gdyż zasługi, łaski i cnoty są, ściśle mówiąc, nieprzenośne — tylko Jezus Chrystus, który się za nas ofiarował Bogu Ojcu jako okup, mógł nam udzielić swych zasług – lecz na to, by je zachowała, powiększyła i upiększyła; ofiarujemy Jej nasze zadośćuczynienia, by je udzieliła komu zechce na większą chwałę Bożą.

2.  Następstwa wynikające z zupełnego oddania się Najświętszej Maryi Pannie

Z powyższego wynika:

  • śe przez przedstawione nabożeństwo dajemy Panu Jezusowi w najdoskonalszy sposób, bo przez ręce Maryi, wszystko, co Mu dać możemy i wiele więcej niż przez inne nabożeństwa, w których oddajemy Mu tylko część swego czasu, swych dobrych uczynków, część swych zadośćuczynień i umartwień. Przez przedstawione poświęcenie dajemy Mu i poświęcamy wszystko nawet prawo rozporządzania swymi dobrami wewnętrznymi i zadośćuczynieniami, jakie z dnia na dzień zdobywamy przez dobre uczynki, czego się nawet w żadnym zakonie nie czyni. Zakonnicy oddają Bogu dobra doczesne przez ślub ubóstwa, dobra ciała przez ślub czystości, wolną wolę przez ślub posłuszeństwa i nieraz wolność osobistą przez ślub klauzury; ale nie ofiarują Mu wolności i prawa rozporządzania wartością dobrych uczynków swoich i nie pozbawiają się najzupełniej wszystkiego, co dla chrześcijanina jest rzeczą najkosztowniejszą i najdroższą, tj. zasług i zadośćuczynień.
  • Z tego wynika, że ten, kto się w ten sposób dobrowolnie poświęcił i ofiarował Jezusowi Chrystusowi przez Maryję nie rozporządza już wartością żadnego ze swych dobrych uczynków. Wszystko, co cierpi, co myśli, mówi i czyni dobrego, należy do Maryi; Ona tym rozporządza wedle woli swego Syna i na Jego większą chwałę. Zależność ta nie czyni jednak najmniejszego uszczerbku obowiązkom stanu, w których się ktoś znajduje lub w którym mógłby się znajdować w przyszłości, np.: obowiązkom kapłana, który z urzędu lub z innej racji powinien ofiarować Msze św. w intencji jakiejś osoby, gdyż wspomnianą ofiarę składamy tylko zgodnie z wolą Bożą i zgodnie z obowiązkami swego stanu.
  • Stąd wynika, że ofiarujemy się równocześnie Najświętszej Maryi Pannie i Jezusowi Chrystusowi: Najświętszej Pannie Maryi jako doskonałemu środkowi, jaki Pan Jezus wybrał, chcąc połączyć się z nami, a nas z Sobą, a Zbawicielowi jako ostatecznemu naszemu celowi, któremu zawdzięczamy wszystko, czym jesteśmy, jako naszemu Odkupicielowi i naszemu

ROZDZIAŁ II
Doskonałe odnowienie ślubów złożonych przy chrzcie świętym

1.  Istota ślubów chrztu świętego

Powiedziałem, że przedstawione nabożeństwo można by bardzo dobrze nazwać doskonałym odnowieniem ślubów lub przyrzeczeń chrztu świętego. Każdy chrześcijanin był przed chrztem niewolnikiem szatana, bo do niego należał. Przy chrzcie świętym osobiście, albo przez swego ojca chrzestnego wyrzekł się uroczyście szatana, jego pychy i dzieł, i  obrał sobie Jezusa za Mistrza i wszechwładnego Pana, by jako niewolnik z miłości zależeć od Niego. Na tym właśnie polega nabożeństwo, o które nam chodzi. Człowiek wyrzeka się szatana, świata, grzechu i siebie samego, i oddaje się całkowicie Jezusowi przez ręce Maryi.

Czyni on nawet więcej, bo przy chrzcie świętym neofita mówi, zwykle przez cudze usta, przez ojca chrzestnego lub matkę chrzestną, a więc oddaje się on Jezusowi przez pośrednika; natomiast w nabożeństwie, o które tu chodzi, składamy ofiarę z samych siebie osobiście, dobrowolnie, z pełną świadomością.

Przy chrzcie św. człowiek nie oddaje się Jezusowi przez ręce Maryi, przynajmniej nie wyraża tego słowami; nie oddaje on również Jezusowi wartości swych dobrych uczynków. Po chrzcie św. mamy zupełną swobodę kiedy chodzi o ofiarowanie dobrych naszych uczynków lub o zatrzymanie ich dla siebie. Natomiast przez przedstawione nabożeństwo oddajemy się wyraźnie Panu przez ręce Maryi i ofiarujemy Mu wartość wszystkich swych dobrych uczynków.

2.  Ważność ślubów chrztu świętego i ich odnowienia 

Przy chrzcie świętym, mówi św. Tomasz, przysięgają ludzie wyrzec się szatana i jego pychy [Św. Tomasz, Summa Theol. 2. 2 q. 88. a. 2. arg.1]. Przyrzeczenie to, mówi św. Augustyn [Epist. 59. ad Paulin], jest największe i najuroczystsze. To samo mówią kanoniści: Najważniejszym ślubem jest ten, który składamy przy chrzcie świętym.   Lecz któż przestrzega tego uroczystego ślubu? Kto dotrzymuje wiernie obietnic chrztu świętego? Czyż większość chrześcijan nie sprzeniewierza się wierności, obiecanej Chrystusowi na chrzcie świętym? Skąd pochodzi to ogólne rozprzężenie moralne, jeśli nie stąd, że żyjemy, zapominając o obietnicach i zobowiązaniach chrztu św. i że nikt prawie osobiście nie zatwierdza i nie odnawia przymierza, zawartego przez rodziców chrzestnych.

Jest to tak prawdziwe, że synod w Sens [w roku 839], zwołany celem zaradzenia wielkiemu rozprzężeniu wśród chrześcijan, stwierdził, że główna przyczyna zepsucia obyczajów tkwi w ogólnym zapomnieniu i zaniedbaniu zobowiązań danych przy chrzcie świętym. Toteż wspomniany synod nie znalazł lepszego środka do naprawy złego, nad ten, by spowodować chrześcijan do odnawiania ślubów i obietnic chrztu świętego.

Katechizm soboru trydenckiego napomina proboszczów, by przypominali wiernym, że są związani z Panem naszym Jezusem Chrystusem i Jemu poświęceni,jako niewolnicy swemu Odkupicielowi i Stwórcy [Catech. Cone. Trid. p. 1. cap. 3].

Jeśli zatem synody i Ojcowie mówią, a doświadczenie potwierdza, że najlepszy środek przeciw rozprzężeniu moralnemu wśród chrześcijan polega na tym, by przypominać im zobowiązania chrztu św. i zalecać odnawianie złożonych ślubów, czyż nie jest rzeczą rozumną uczynić to w sposób doskonały przez przedstawione nabożeństwo, poświęcając się Panu naszemu przez Matkę Jego Najświętszą? Powiedziałem: w sposób doskonały, gdyż przy wspomnianym ofiarowaniu się Panu Jezusowi posługujemy się najdoskonalszym środkiem, mianowicie Najświętszą Dziewicą.

3.  Odpowiedzi na niektóre zarzuty

Nie można czynić zarzutu, jakoby nabożeństwo to było nowością, lub bez znaczenia. Nie jest nowe, bo synody, Ojcowie Kościoła i inni pisarze, starsi i nowsi, mówią o tym poświęceniu się Panu naszemu, lub o odnowieniu ślubów chrztu św. jako o praktyce pobożnej, stosowanej od najdawniejszych czasów, i zalecają je wszystkim chrześcijanom. Nie jest ono też bez znaczenia, gdyż główne źródło wszystkich nieporządków, a zatem i potępienia chrześcijan, tkwi w tym, że zapominają o tej praktyce i zachowują się wobec niej obojętnie.

Może ktoś powie, że nabożeństwo, przez które oddajemy Panu naszemu przez ręce Najświętszej Maryi Panny wartość wszystkich naszych dobrych uczynków modlitw i umartwień, odbiera nam możność śpieszenia z pomocą duszom naszych krewnych, przyjaciół i dobroczyńców.

Na to odpowiadam: Po pierwsze, nie można w żaden sposób przypuścić, by nasi przyjaciele, krewni lub dobroczyńcy ponosili stratę, dlatego, żeśmy się poświęcili i ofiarowali bez zastrzeżeń na służbę Panu naszemu i Matce Jego Najświętszej. Znaczyłoby to uwłaczać wszechmocy i dobroci Jezusa i Maryi, którzy potrafią z pewnością pomóc naszym krewnym, przyjaciołom i dobroczyńcom, czy to z nikłych naszych zasobów duchownych, czy też innymi drogami.

Po drugie: nabożeństwo to bynajmniej nie przeszkadza nam modlić się za drugich, umarłych lub żywych, mimo, że aplikacja naszych dobrych uczynków zależy od woli Najświętszej Dziewicy. Przeciwnie, wolno nam modlić się z tym większą ufnością, podobnie jak osoba bogata, która całe swoje mienie dała jakiemuś wielkiemu księciu, chcąc go przez to więcej uczcić, z tym większą ufnością prosiłaby go o jałmużnę dla jednego ze swych przyjaciół, który ją o to prosił. Prośbą swą sprawiłaby nawet księciu przyjemność, dając mu sposobność okazania swej wdzięczności wobec osoby, która stała się ubogą, by go uczcić. To samo trzeba powiedzieć o Panu naszym i Najświętszej Dziewicy: nigdy nie pozwolą Oni prześcignąć się we wdzięczności.

Ktoś inny może powie: jeżeli ofiaruję Najświętszej Dziewicy całą wartość mych uczynków, by je dała komu zechce, to czekają mnie długie męki w czyśćcu.

Zarzut ten pochodzi z miłości własnej i nieznajomości wielkoduszności Boga i Matki Najświętszej, i dlatego przez się upada. Dusza żarliwa i szlachetna, która ceni więcej sprawy Boże niż własne, która oddaje Bogu wszystko, co posiada, bez ograniczenia i szczerze, tak, iż więcej dać nie może, non plus ultra, dusza, która wzdycha tylko za chwalą i panowaniem Jezusa Chrystusa przez Matkę Jego Najświętszą i która poświęca się całkowicie, by posiąść Chrystusa: czyż dusza tak szlachetna i szczodra miałaby cięższą ponosić karę na tamtym świecie od innych, dlatego, że była szlachetniejsza i bezinteresowniejsza? Przeciwnie! Właśnie wobec takiej duszy, jak wnet zobaczymy, Pan nasz i Jego Najświętsza Matka są hojniejsi zarówno na tym, jak i tamtym świecie, zarówno w porządku łaski i chwały.

Przypatrzmy się teraz pokrótce pobudkom, dla których nabożeństwo to jest polecenia godne, dalej przedziwnym skutkom, które wywiera w wiernych duszach, a wreszcie zapytajmy się, jak należy je praktykować.

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Dodaj swój komentarz / intencję - podaj imię i wpisz treść

Uwaga. Komentarz zostanie zmoderowany przed publikacją.