Smutno mi, Panie!… i niema dla mnie pociechy i utulenia gdzie indziej, jak tylko przy Twoim sercu najświętszym! W najpiękniejszej chwili życia mego czuję się uniżoną i upokorzoną przez kalectwo moje i nie mogę się oprzeć żalowi, co chwila mając nowe do niego powody. Boli mnie patrzeć, ile to przyjemności młodzieńczego wieku straconych dla mnie zupełnie; czuję się pokrzywdzoną ilekroć porównywam siebie z drugimi, i serce moje mimo woli goryczą się przejmuje.
Więc Panie, o mój Panie najdroższy, daj mi kosztować słodyczy Twoich niebieskich, żeby mi się ta gorycz ziemska stłumiła! daj mi przekonanie, żeś mnie na to tylko od przyjemności świata odsunął, abyś mię lepiej do szczęścia niebios usposobił; żeś na to ciało upośledził kalectwem, aby tym piękniejszą i świętszą duszę moją uczynić. Podnieś serce moje ku Tobie, aby mu poniżenie ciała nie na szkodę lecz na prawdziwą korzyść i ozdobienie było. Niechaj to serce nie przejmuje się ani zawiścią, ani zazdrością względem zdrowych i urodziwych rówieśniczek moich, ale niech tym więcej wyrabia się w dobroci i cnocie, abym ludzi pociągała ku sobie stokroć wyższymi zalety nad przymioty ciała; niech pokornie przyjmując smutny mój udział na ziemi, znajdę uweselenie w przekonaniu, żeś mnie więcej nad innych ukochał, gdyś mnie od samej kolebki krzyżem cierpienia naznaczył i żeś mnie chciał nim zasłonić od nierównie cięższego, jaki bym nieść musiała, gdybym pięknem i zdrowym ciałem udarowaną była.
Dajże mi ukochać ten krzyżyk, o mój Boże! daj mi go znieść cierpliwie, i iść z nim między wesołymi bez skargi i szemrania, bo wiem, że lepszą jest miłość Twoja nad uciechy świata, i pragnę tu cierpieć ochotnie za Twoim przykładem, aby z Tobą podzielić niewysłowione szczęście na wieki. Amen.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!
Uwaga. Komentarz zostanie zmoderowany przed publikacją.